Nadszedł sylwester. Dla niektórych upragniony dzień. W końcu to zakończenie roku z ekipą przyjaciół lub rodziną. Moment, w którym wszystkie złe chwilę idą w niepamięć, a na ich miejsce wkraczają nowe, lepsze wspomnienia. Rozczarowania, smutki, które Cię dotknęły znikną, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wszystko to w jednej chwili. To tak, jakby zacząć od 'nowa'. Przeszłość, stary rok to już tylko epizod w życiu. Mały jego fragment. Zaczyna się nowy rozdział. W wielkiej księdze życia.
Eh.. ale sylwestra spędzę z mamą. No bo z kim innym?
Kurczę, jakie to głupie nie mieć kolegów. I smutno. Ale teraz mam choć jednego. Chestera. Nie ważne, że przez neta, ale ważne że w ogóle go mam. Bardzo się z tego cieszę, bo wiem, że choć jedna osoba na świecie mnie rozumie. I to jak nikt inny, na tym całym pieprzonym świecie.
Przerwałem rozmowę z Chesterem i zszedłem na dół. Moja mam siedziała na kanapie w salonie i oglądała jakieś pierdoły w telewizji. Usiadłem na przeciwko, w fotel. Chwilę siedziałem w milczeniu, aż w końcu się odezwałem:
- To jakie mamy plany na dzisiaj? - zapytałem
-Umm... - wykręciła się od odpowiedzi. A ja dokładnie wiedziałem kiedy to robi, bo zdarzało się to dość często. Wstała z kanapy i ruszyła w stronę kuchni.
- Co 'umm...' ?
- Nie nic - powiedziała odwracając wzrok
- O czym mi nie powiedziałaś, mamo? - obróciła się do mnie przodem i zebrała się na wyznanie - Wiesz, ja idę na sylwestra na kolację do restauracji, razem z tym facetem o którym od dłuższego czasu Ci opowiadałam.
- Z tym ... czekaj, jak mu było? ... Bennington'em?! - wykrzyknąłem. Chyba było mnie słychać nawet na ulicy.
- Tak, z nim.
- Jezu... czemu mi nie powiedziałaś? Po za tym myślałem, że nie będziesz na tyle wyrachowana, żeby zostawiać syna samego w sylwestra. Zwłaszcza gdy rozpoczyna się nowe tysiąclecie! Myślałem, że spędzimy ten dzień razem, a nie osobno. I że nie będę sam, nie tym razem ... - oczy mi sie zeszkliły. Zawsze gdy rozmawiam z mamą, tak 'mocno', łzy stają mi w oczach. Z niewiadomych przyczyn.
-Nie będziesz sam. Bennington ma syna. Przyjedzie razem z nim. Ja i on pójdziemy, a ty i jego syn zostaniecie w domu. Jest chyba o rok starszy, więc będziecie się dogadywać.
- Taa, super. Sylwestra spędzę z zupełnie obcym chłopakiem... zajebiście ... - zadrwiłem - Wiesz mamo, znasz to powiedzenie: "Jaki sylwester, taki cały rok" ? To znaczy, że cały czas mnie będziesz zostawiać, z synem tego faceta, czy bez, a w tym czasie ty będziesz się dobrze bawić z tym kolesiem.
Poczułem, że po moim policzku, mimowolnie toczy się samotna łza. Nie wytrzymałem i pobiegłem na górę do swojego pokoju.
- Kurw... - syknąłem i zaciskałem zęby z bólu, uderzając się palcami u stóp o schodek - Jebane schody...
Czy wszystko dzisiaj jest przeciwko mnie? Nawet te głupie schody?! Czy ja się kurwa prosiłem, żeby przyjść na ten świat?
Opadłem bezsilnie na łóżku. Moje myśli , co raz to nowe, tłoczyły się w mojej głowie. Tysiąc myśli naraz, tak, że na żadnej nie mogłem się skupić. Zbyt wiele tego wszystkiego jak na jeden dzień. Za dużo wrażeń
Nie mogę się skupić, szukając przesłania. W strachu i bólu, załamany i oczekujący na szansę, aby poczuć się żywym. Nie miałem siły przejmować się tą całą sytuacją. Po prostu mnie to już powoli wykańczało. Niech ten dzień się już skończy i niech się zacznie, ten pieprzone nowe tysiąclecie. Niby czas wielkich zmian i takich tam pierdół, ale u mnie nic by się nie zmieniło. Zawsze będę sam.
W tej chwili musiałem z kimś pogadać. Z kimś, kto nie był moją mamą.
_________________________________________________
Przepraszam, wiem, że jest krótki, a spodziewaliście się dłuższego, PRZEPRASZAM NAJMOCNIEJ! Na sto procent, następny będzie dłuższy i to 2 razy. Chyba ;_; ale nw kiedy go dodam, bo wsroc nauki, a przy okazji szlabany itp. no wiecie :P
UGH, wchodziłam tu już kilka razy sprawdzać, czy przypadkiem nie ma nic nowego i dziś tak cholernie (znaczy przed chwilą xd ) się ucieszyłam i zaczęłam jak najszybciej czytać i co?! KRÓTKO, cholernie za krótko! Miałam ogrąmną nadzieję, że już ich ze sobą spotkasz, ale Ty jak na złość każesz mi czekać -.-
OdpowiedzUsuńRozpaczam z tego powodu, serio xd ech, normalnie z niecierpliwością czekam na ten moment, kiedy Chester wejdzie, przedstawią się sobie i skapną się, że to oni! Błagam, nie pozwól mi czekać zbyt długo (nie tylko mi, ale też innym xd)
Szkoda mi było Mike'a, gdy czytałam o tym jak się czuł, nie dziwię się biedaczkowi, aż miałam ochotę go przytulić xd Ech, dobra. Jest późno, nie mogę spać i jestem zła, że tak krótko. Następnym razem ma nie być dwa razy dłuższy, tylko conajmniej pięć! XD NO! to do następnego i życzę dużo weny, więcej czasu, mniej nauki i mniej szlabanów, abyś mogła swobodnie pisać :3
Fajny, ale krótki. Już sobie wyobrażałam, że zakończysz na tym, że do drzwi ktoś zadzwoni, Mike otworzy i zobaczy nieznanego chłopaka, on się przedstwi i wtedy Shinoda ogarnie, że to Chester. Ale dlatego też życzę ci weny i czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńAle też ogólnie, to chciałabym cię zaprosić na XII rozdział: lost-in-your-mistakes.blogspot.com
zdecydowanie za krótki! muszę przyznać, że nie lubię takich rozdziałów, bo zanim dobrze zacznę się skupiać, już się kończą. a zwłaszcza, kiedy nie mogę doczekać się jakiejś akcji, tak jak u Ciebie. ten sylwester jest genialnym pomysłem! już się nie mogę doczekać ich spotkania i mam nadzieję, że jakoś się domyślą, kim są ;d strasznie było mi przykro, kiedy czytałam, jak Mike dowiedział się o byciu sam w ten dzień, ale i tak strasznie się cieszę, że jego mama postanowiła go zostawić xd liczę, że ten następny będzie kilka razy dłuższy i pojawi się w miarę szybko ;p
OdpowiedzUsuńZa krótko, zgadzam się z resztą! Serio, żądam więcej, ale się nie spiesz, spokojnie sobie pisz, ja jestem cierpliwa, nawet bardzo; tylko mnie poinformuj następnym razem, ok? Bo tym razem zostałam mile zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału: serio, aż mam ochotę się tam znaleźć i pocieszyć Mike'a, jestem szczerze ciekawa tej imprezy sylwestrowej, tak więc życzę Ci dużo weny i czekam na kolejny!
Nowy nieco szybciej niż zamierzałam, zapraszam!
OdpowiedzUsuńach, w końcu się zarejestrowałam i mogę komentować! Może mnie kojarzysz, Skaltka i www.chesterjaireszta.blox.pl to mój blog.
OdpowiedzUsuńCzemu taki krótki?! :c Chciałabym zobaczyć jego minę kiedy okaże się, że Bennington to jego kolega :D
Zapraszam, nowy czeka!
OdpowiedzUsuńmam pytanie, czy mogłabym Twojego one-shota przenieść do PDF i wrzucić na chomika? http://chomikuj.pl/inezbennington/Opowiadania+o+Linkin+Park
OdpowiedzUsuńPostanowiłam stworzyć taką "biblioteczkę" :)
PS. mogłabyś usunąć wpisywanie tego kodu przy komentowaniu?
pewnie, że możesz :D ale wiesz, zachowasz prawa autorskie? :D
UsuńNowy, zapraszam!
OdpowiedzUsuńZapraszam na dość dziwnego one-shota z mojej strony. Jeśli oczywiście masz ochotę ;3
OdpowiedzUsuńI jeszcze jeden, zapraszam!
OdpowiedzUsuńPS. Kiedy doczekamy się czegoś nowego z Twojej strony?